Droga krzyżowa
Rozpoczęcie
Krzyż na skale. Bóg – Człowiek. Życie i śmierć. Początek i koniec. Za chwilę nastąpi nasze spotkanie z krzyżem - symbolem miłości bez granic. Spotkanie, podczas, którego Jezus – Zbawiciel Świata objawia nam, że można udźwignąć nasze cierpienia, bóle, słabości. Można, a nawet trzeba! To szczególne wezwanie i zadanie dla nas. Krzyż ma być częścią naszej drogi, ma nas prowadzić do prawdy. Krzyż ma być naszym nauczycielem życia. Nasi Założyciele Sługa Boży ksiądz Franciszek Maria od Krzyża Jordan i bł. Maria od Apostołów, swoje życie i powołanie budowali pod znakiem krzyża. Więcej nawet, wierzyli głęboko, że prawdziwe dzieła Boże dojrzewają tylko w cieniu krzyża. Przejdźmy, więc tą drogę krzyżową wpatrzeni w krzyż Jezusa Chrystusa. Niech przykład bł. Marii od Apostołów i Sługi Bożego ks. Franciszka Jordana pomnaża w nas wiarę i pomaga ufnie wziąć na ramiona krzyże naszej codzienności.
Stacja I
Jezus przed sądem - Niesprawiedliwy wyrok
Jeśli żyjecie z wiary, będziecie również patrzeć zupełnie inaczej na to, co się zdarza. Będziecie ufać Bogu. Będziecie po prostu spełniać swój obowiązek, a resztę zostawicie Bogu”
Niezrozumienie. Samotność. Bezsilność. Początki zawsze są trudne. Dobry człowiek musi zostać poddany próbie, by stać się jeszcze lepszym. Wiara, która pomaga zrozumieć tajemnicę cierpienia. Jeśli pytasz dlaczego, dlaczego właśnie Ty? Jeśli czujesz, że są sprawy, które Cię przerastają, spójrz na cichość i pokorę Jezusa i przyjmij wyrok.
Stacja II
Jezus bierze krzyż na swoje ramiona - Przyjęcie wyroku
„Napominam was, żebyście wśród wszelkich wydarzeń, cokolwiek się zdarzy, chociażby zdawało się być szkodliwym, byście po prostu pełnili swój obowiązek, a wszelkie troski zrzucili na Pana. I wkrótce przekonacie się, że On obróci to na dobre.
Zaufaj, pomimo wyroku, który wydaje się nie do przyjęcia. Zaryzykuj i z odwagą przyjmij krzyż. Nie jest to łatwe, będzie wymagać wysiłku i zaparcia się siebie. Ale pamiętaj nie jesteś sam. Zaufaj Bogu i idź naprzód!
Stacja III
Pierwszy upadek - Więcej ufności
„Ufajcie Panu, wierzcie w Opatrzność Bożą”
Człowiek jest tylko człowiekiem. Często popełnia błędy, grzeszy, odchodzi od Boga. Prędzej, czy później nastąpi upadek. Bezsilność, człowiek jest słaby. Ja jestem słaby i wiem Boże, że bez Ciebie zginę.
Stacja IV
Spotkanie z Matką - Radość
„Ona jest Matką idźmy do niej z ufnością”
Matka, pełne ciepła i miłości spojrzenie, otwarte ramiona, serce wciąż zatroskane o potrzeby swych dzieci. Dobrze mieć Matkę. Dobrze mieć w trudnych chwilach, kogoś tak blisko. Cierpię niezrozumienie, czuję samotność i pustkę, ona widzi i zawsze jest blisko!
Stacja V
Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż - Wsparcie
„Znoście z cierpliwością wszystko, co wam się przydarzy. Taka jest już natura ludzka, że powinniśmy się wzajemnie znosić. Jeden drugiego brzemiona noście, a wiec znoście się wzajemnie. I nie podejrzewajcie się ciągle o zły zamiar.
Widzimy ludzi żyjących obok. Sąsiadów, współpracowników, znajomych. Czy potrafimy wyjść ze skorupy egoizmu i dostrzec potrzeby innych? Czasem wystarczy tylko uśmiech, dobre słowo i świat staje się piękniejszy. Nie bójmy się być apostołami Jezusa dla każdego spotkanego człowieka.
Stacja VI
Św. Weronika ociera twarz Jezusowi - Odwaga
„Starajcie się zawsze odpowiadać na łaskę. Nie sprzeciwiajcie się łasce, wewnętrznym natchnieniom, bądźcie im posłuszni”
Odwaga pójścia pod prąd. Odwaga, by kochać więcej i ufać mocniej. Czasem trzeba podjąć ryzyko dla większego dobra. Czasem trzeba działać, wyciągnąć pomocną dłoń. Każdego dnia Bóg ma dla nas zadanie. Czy jesteś otwarty na głos Bożego Ducha?
Stacja VII
Drugi upadek - Więcej wiary
„Przychodzi moment, gdy spadają na was ciężkie pokusy, moment, od którego może zależeć wasze powołanie, a nawet wasza wieczność. Mogę wam powiedzieć tylko tyle: Módlcie się, módlcie się, abyście mogli otrzymać wiele skarbów łaski, abyście w owych chwilach nie chwiali się, i nie upadali, albo żebyście się podnieśli, jeśli upadniecie!”
Przymnóż nam wiary Panie. Gdy świat, ludzie, życie - biegnie, przytłacza, paraliżuje. Gdy gubimy sens, gdy ogarnia nas chaos i pustka, nie pozwól nam się zagubić. Możemy stracić Boga z oczu, ale nie traćmy go z serca. Wiara i modlitwa to ratunek - droga do powstania i pójścia dalej.
Stacja VIII
Jezus pociesza płaczące niewiasty - Łzy
„Ile razy widzimy człowieka najbiedniejszego, najbardziej opuszczonego, najmniejszego, musimy dostrzec w nim dusze nieśmiertelną, za którą Chrystus umarł i wylał ostatnią kroplę swojej krwi.”
Smutek. Jak często, dlaczego płaczemy? Czy potrafimy zatrzymać się nad sobą, nad swoją słabością? Czy potrafimy przyznać się do grzechu? Czy patrzymy w prawdzie na nasze życie? Panie daj nam jasne spojrzenie. Abyśmy dostrzegali potrzeby innych, ale i nas samych.
Stacja IX
Trzeci upadek - Więcej nadziei
„Kto położył nadzieję w Panu, nie zachwieje się, nie upadnie. Czyją mocą jest Pan, ten nie upadnie. Miejcie nadzieję w Panu i to w każdej okoliczności.”
Wydaje nam się czasem, że wszystko stracone, Boga nie ma, a świat jest pasmem niesprawiedliwych wyroków. Nie rozumiemy tego co nas spotyka. Brak nadziei może nas zniszczyć, odbiera chęci do walki, do pracy nad sobą, do życia. W każdej okoliczności, choćby najczarniejszej nie traćmy nadziei!
Stacja X
Jezus z szat obnażony - Prawda
„Nie ufajcie swoim pracom, swoim zdolnościom, swojej wiedzy. Zbawienie nasze przychodzi z góry.”
Jak łatwo, jak przyjemnie być aktorem. Co dzień inna maska, inny kostium, inni ludzie. Jak trudno tak naprawdę być sobą. Czasem dopiero choroba, porażka zawodowa, zranione serce - otwiera nam oczy. Obyśmy tylko to wykorzystali i dzięki poznaniu prawdy odmienili nasze życie.
Stacja XI
Przybicie do krzyża - Bezsilność
„Jeśli chcemy naprawdę naśladować Zbawiciela, to posłuszeństwo musi się stać główną treścią naszego życia. Posłuszeństwo z miłości do Boga, do Boskiego Zbawiciela, z miłości do krzyża. Przez to, posłuszeństwo staje się doskonałością.”
Dziś wielu chciałoby rządzić, decydować, mieć wpływ na przyszłość. Łatwo, przyjemnie, bogato. Żyć tak, by niczego nie brakowało. Tymczasem często jesteśmy bezsilni jak dzieci. Dotknijmy tych naszych ludzkich ograniczeń i oddajmy Bogu naszą bezsilność.
Stacja XII
Śmierć na krzyżu - Miłość bez granic
„Patrzcie na Boskiego Zbawiciela na krzyżu. Jest On najpokorniejszym. Uniżył samego siebie. Popatrzcie na Matkę pod krzyżem, na Jana, umiłowanego ucznia, jak dziecięco trwa pod krzyżem. Poproście, więc umiłowanego Zbawiciela i jego Matkę i Jana, aby zachowali w was tego dziecięcego ducha.”
Ofiara bez granic; życie, które nie kończy się śmiercią; miłość, wierność, zaufanie Bogu, świętość. Bądźmy apostolskimi do ostatniej sekundy życia!
Stacja XIII
Zdjęcie z Krzyża - Ofiara
„Dla uzyskania gorliwości o zbawienie dusz, musicie wstąpić do nieba i zstąpić do piekła i wejść na górę Kalwarię. Tam w górze, w niebie, zobaczycie nagrodę obiecaną tym, którzy zostaną zbawieni. W piekle zobaczycie karę tych, którzy nie zostaną zbawieni. A na Górze Kalwarii zobaczycie Bożą wagę. Tam rozważajcie jak Ojciec niebieski nie oszczędził swego jednorodzonego Syna, by uratować dusze.
Cierpienie nigdy nie pozostaje bezowocne, nigdy nie jest bezsensowne. Dopiero po czasie ujrzymy zbawienne skutki trudu, który tu na ziemi jest naszym udziałem. Nie bójmy się ofiary. Wyrzeczenie, trud i cierpienie to szczeble drabiny prowadzącej nas do nieba.
Stacja XIV
Złożenie do grobu - Odpoczynek
„Wniknijcie głęboko w to, co nas czeka. Wykorzystajmy czas życia, gdyż nie wiemy jak długo będzie jeszcze trwał. Niech każdy rozważy, co powinien zmienić. Przystąpmy do dzieła, nawet gdyby wymagało to ofiary.”
Cichy grób, kruchość istnienia. Każdego z nas czeka śmierć, odpoczynek po skończonej ziemskiej pielgrzymce. To od nas zależy jak będziemy umierać. Z poczuciem szczęścia, pokoju, spełnienia, czy też buntu, niezadowolenia, złości. Oby ta ostatnia podróż była radosnym przejściem do czekającego z otwartymi ramionami Ojca.
Zakończenie
Nasza droga krzyżowa nie kończy się tutaj. Prawdziwy sprawdzian wiary przed nami. Często, gdy rozważam stacje drogi krzyżowej, myśl moja biegnie w stronę naszych Założycieli. Ostatnie lata życia Bł. Marii od Apostołów i Sługi Bożego ks. Franciszka Jordana to lata cierpienia. Obydwoje zostali poddani próbie. „Przykuci” do łoża boleści, bezsilni, chorzy. A jednak, umierają jak święci, mimo niemocy fizycznej ich duch pełen jest wiary. Swoje cierpienia łączą z Jezusem Zbawicielem Świata. Trzymając w dłoniach krzyż Chrystusa umierają szczęśliwi, że mogli cierpieć. Prośmy, by i nam nigdy nie brakło wiary w moc płynącą z krzyża.