Oblicze Założyciela
Oblicze Założyciela
Setna rocznica śmierci o. Franciszka Marii od Krzyża Jordana
Założyciela Salwatorianów i Salwatorianek
„Pojawił się człowiek posłany przez Boga – Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz został posłany, aby zaświadczyć o światłości” (J 1, 6-8)
W przytoczonym przeze mnie fragmencie mowa oczywiście o Janie Chrzcicielu – o tym, który został posłany aby zaświadczyć o światłości, o Prawdzie, o Zbawicielu; o tym, który stał się głosem Słowa Bożego. Stał się on również patronem dla o. Franciszka Jordana, Założyciela Salwatorianów i Salwatorianek, który na chrzcie świętym otrzymał imię Jan Chrzciciel. Znając biografię Ojca Założyciela i podejmując refleksję nad fragmentem z Ewangelii Janowej, nie sposób, nie zauważyć podobieństwa i zlekceważyć myśl, że człowiekiem posłanym przez Boga, aby zaświadczył o światłości, o Jego Słowie, o zbawieniu – podobnie jak Jan Chrzciciel, jest właśnie o. Franciszek Jordan.
Jan Chrzciciel Jordan, urodził się 16 czerwca 1848 roku w Gurtweil w Badenii na terenie Niemiec. Tam przyjął pierwsze sakramenty święte: chrzest i komunie świętą oraz uczęszczał do szkoły podstawowej. Odznaczał się żywym temperamentem, był zawsze pełen wigoru, nie stronił od żartów, pomysłowy, nie miał problemów z nauką, lubił rysować. „Życzliwy, radosny, miłujący życie”. Trudna sytuacja materialna i brak środków na dalszą edukację uniemożliwiły kontynuację nauki, której Jordan bardzo pragnął. Po śmierci ojca, już jako 14-latek, podejmował prace dorywcze na roli, przy budowie kolei, wszędzie tam, gdzie mógł coś zarobić i przez to poprawić sytuację rodziny. Mając 16 lat podjął dwuletnią naukę malarstwa, tapicerstwa i złotnictwa w pobliskim Waldshut. Dla doskonalenia wyuczonego zawodu czeladnika, podejmował podróże zawodowe związane z praktykowaniem swojego fachu. To wtedy otworzył się przed nim świat wielkich miast, różnorodności życia społecznego i kulturalnego. W tym czasie doskonalił zawód, poszerzał swoją wiedzę, wiele czytał, uczył się języków obcych, pogłębiał także swoją religijność i życie duchowe. Był członkiem Katolickiego Stowarzyszenia Czeladników. Pełen gorliwości, pilności i chęci do ciągłego zdobywania wiedzy. W jego duszy rodziło się pragnienie, by zostać kapłanem. Dzięki pomocy materialnej ze strony matki chrzestnej i wsparcia innych osób, Jordan mógł podjąć dalszą prywatną naukę, która otwierała mu drogę do studiów teologicznych. Rozpoczął je w wieku 26 lat (1874 r.) na uniwersytecie we Fryburgu na fakultecie teologiczno-filozoficznym. Brał udział w Generalnych Spotkaniach Katolików gdzie nawiązywał kontakty z liderami katolickimi tego czasu. Doświadczając skutków Kulturkampfu, który niszczył Kościół Katolicki, przyglądał się, rozmyślał i dostrzegał ogromne zagrożenie duchowe dla ludzi, którym proponowano życie bez Boga. To było dla niego nie do przyjęcia i już wtedy kreowało pewien zarys przyszłego dzieła apostolskiego, które założył. W tym czasie rozpoczął także prowadzenie Dziennika Duchowego, w którym zapisywał wszystkie sprawy duszy, jakie toczyły się między nim a Bogiem. W 1877 roku wstąpił do Seminarium Duchownego św. Piotra we Fryburgu. Rok później 21 lipca 1878 roku przyjął upragnione święcenia kapłańskie. Przez cały czas trwania studiów, doskonalił swoje zdolności językowe, zwłaszcza w czasie wakacyjnym, gdzie wiele podróżował. Pod koniec swojego życia znał prawie 50 języków obcych. Czas trwania seminarium to intensywne pogłębianie życia wewnętrznego, rozwoju duchowego a w relacji z Bogiem, szukania tylko wypełnienia Jego woli. To właśnie wtedy, ten 30-letni seminarzysta, ujawnił w swoim Dzienniku Duchowym, wizję nowego dzieła apostolskiego i gotowość do przyjęcia wszelkich trudów i cierpień aby zrealizować swój cel: założyć Zgromadzenie. Ciągle rozeznawał kierunek owego dzieła i w czasie podróży do Ziemi Świętej, na wzgórzach Libanu, przeżył decydujące doświadczenie duchowe a jego duszę, głębiej niż kiedykolwiek, przeszyły słowa Pisma Świętego: „A to jest życie wieczne, aby znali Ciebie, jedynego, prawdziwego Boga oraz Tego, którego posłałeś Jezusa Chrystusa” (J 17,3). Od tego momentu, usilnie dążył aby spełnić pragnienie, które odczytywał jako wolę Bożą. Bóg w swoim Słowie nadał kierunek Zgromadzeniu, które aż po dzień dzisiejszy, we wszystkich niemalże zakątkach świata, niesie ludziom Boga, służąc i dając możliwość poznania i pokochania Jezusa Chrystusa. Jordan, po uzyskaniu papieskiego błogosławieństwa dla planowanego dzieła, zakłada je w Rzymie 8 grudnia 1881 roku. Są to Księża Salwatorianie. Dwa lata później Jan Chrzciciel Jordan przyjmuje nowe imię: Franciszek Maria od Krzyża. Pragnął on również aby istniała żeńska gałąź Zgromadzenia. W 1882 roku, poznaje kobietę o pokrewnym jemu charyzmacie apostolskim, Teresę von Wüllenweber. Wspólnie zakładają Siostry Salwatorianki 8 grudnia 1888 roku w Tivoli koło Rzymu. Teresa złożyła śluby na ręce o. Franciszka Jordana i wraz z kilkoma towarzyszkami przyjęła od niego habit. O. Jordan nadał jej także nowe imię zakonne: Maria od Apostołów. Dnia 13 października 1968 roku, papież Paweł VI ogłosił Marię od Apostołów, błogosławioną. W tym roku obchodzimy 50 rocznicę jej beatyfikacji.
Dzieło apostolskie, które założył o. Jordan, wzrastało duchowo i liczebnie. Obie gałęzie Zgromadzenia, rozprzestrzeniały się w Europie oraz w Ameryce Płn. i Płd. Już w 1890 roku o. Franciszek rozesłał pierwszych misjonarzy: kapłanów i siostry do Assam w Indiach. Salwatorianie dotarli także do Polski i założyli pierwszą placówkę na naszych ziemiach w Trzebini w 1903 roku a Salwatorianki w 1929 roku. Ojciec Franciszek z gorliwością i ogromną troską, zabiegał o to, by powstawały nowe domy i placówki. Dbał o swoich duchowych synów i córki, nieustannie wspierając ich dobrym słowem, modlitwą, odwiedzinami. Często pisał listy do wspólnot, nie tylko okazjonalne, ale takie, które zawierały słowa pokrzepienia i umocnienia. Doskonale rozumiał, że codzienność niesie ze sobą chwile przyjemne, pełne radości ale także trudu i cierpienia. Jako troskliwy Ojciec, wyczuwał momenty w których powinien pojawić się z odpowiednią pomocą: zachętą bądź upomnieniem. Przynaglał do tego by całym sercem otworzyć się na Boga, ufać Mu i powierzać każdą nawet najdrobniejszą sprawę. Zachęcał by nie szczędzić sił, by w modlitwie szukać wytchnienia i umocnienia, by stać się gotowym na największe poświęcenia aby zrealizować cel Zgromadzenia: by wszyscy znali i kochali Boga oraz Tego, którego On posłał, Jezusa Chrystusa. Do takiego poświęcenia dojrzały dwie polskie salwatorianki: s. Leopolda Ludwig i Stanisława Falkus, których 73 rocznice męczeńskiej śmierci obchodziliśmy wczoraj (27 stycznia). Zginęły z rąk radzieckich żołnierzy w Mikołowie w 1945 roku, broniąc tego co święte: życia i godności.
Ojciec Franciszek Jordan był całkowicie pochłonięty Bogiem i Jego sprawami. Ciągłe dbanie o rozwój Zgromadzenia, o formowanie jego członków zgodnie z przyjętą Regułą Życia, zabieganie o swój własny rozwój duchowy, pochłaniało wiele energii, trudu i zdrowia. Do końca jednak był zjednoczony z Bogiem. Zmarł w wieku 70 lat w szpitalu w Tafers, 8 września 1918 roku na terenie Szwajcarii.
W tym roku Rodzina Salwatoriańska obchodzi stulecie śmierci swojego Założyciela, o. Franciszka Marii od Krzyża Jordana. Wspominając tę rocznicę, powracamy do źródła i odkrywamy na nowo wielkość i niezwykłą pokorę Ojca Założyciela. Chcemy jednocześnie dzielić się z wszystkimi wiernymi świeckimi, naszym doświadczeniem i przeżywaniem bogactwa osobowego i duchowego o. Jordana - człowieka, którego Bóg powołał jako narzędzie, by wraz ze swoimi duchowymi dziećmi, niósł światu Jego zbawienie! Z tego miejsca już teraz zapraszam na cykl 9 spotkań, tematycznie związanych z osobą o. Jordana. Raz w miesiącu, podczas niedzielnej Eucharystii, będziemy pochylać się nad inną kategorią/przestrzenią, ważną bądź charakterystyczną dla Ojca Założyciela. Będziemy mówić o wierze i ufności; o krzyżu i cierpieniu; o wierności i konsekwencji; o osobie Maryi i Świętych w życiu o. Jordana; o znaczeniu modlitwy i Słowa Bożego w jego codzienności; o duchowym rozwoju i pasji życia poświęconego całkowicie Bogu. Dziś rozpoczęliśmy ten cykl od pierwszego spotkania zatytułowanego „Oblicze Założyciela”.
„Pojawił się człowiek posłany przez Boga – Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego….”
Goczałkowice-Zdrój 28.01.2018 r.
s. Barbara Szczygieł SDS